W dniach 9 – 10 października klasy 8a, 8b i 8d wyruszyły na dwudniową wyprawę do Warszawy. To nie była zwykła wycieczka — to była prawdziwa, żywa lekcja historii, w której bohaterowie lektury szkolnej i nazwiska z podręczników ożyły na naszych oczach.
Pierwszy dzień poświęciliśmy na odkrywanie stolicy śladami bohaterów książki „Kamienie na szaniec". Z książką w ręku i panią Magdą naszą przewodniczką, ruszyliśmy na konspiracyjny spacer po okupowanej Warszawie. Naszą podróż rozpoczęliśmy pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, gdzie słuchaliśmy o brawurowej akcji Alka, który usunął z pomnika niemiecką tablicę. Później udaliśmy się pod gmach „Zachęty", gdzie Janek Bytnar ps. Rudy zerwał niemieckie flagi. W Ogrodzie Saskim uczestniczyliśmy w grze miejskiej tropem „Kamieni na szaniec”. Zadania rodem z kart powieści i autentyczne propagandowe materiały to tylko namiastka tego, co działo się podczas zajęć.
Odwiedziliśmy także Liceum im. Stefana Batorego, gdzie zrodziła się przyjaźń Alka, Rudego i Zośki, i skąd wyruszali na swoje pierwsze akcje. Spacerując po szkolnych korytarzach, łatwiej było nam wyobrazić sobie tych młodych ludzi, pełnych ideałów, których wojna zmusiła do przedwczesnej dorosłości. Oprowadzały nas uczennice Batorego. Dziękujemy im za piękną, patriotyczną lekcję historii i wspaniałą atmosferę.
Kulminacyjnym punktem dnia była wizyta pod Arsenałem, miejscem słynnej akcji, w wyniku której odbito Rudego. Ta historia poruszyła nas najmocniej, pokazując skalę poświęcenia i braterskiej przyjaźni. Na koniec udaliśmy się na Cmentarz Wojskowy na Powązkach. Przy kwaterze Batalionu „Zośka”, gdzie spoczywają Alek, Rudy i Zośka, zapaliliśmy znicze i złożyliśmy hołd poległym.
Drugi dzień naszej wędrówki po Warszawie rozpoczęliśmy od wizyty w Muzeum Powstania Warszawskiego. Muzeum, dzięki interaktywnym ekspozycjom, wciągnęło nas w sam środek dramatu z 1944 roku. Słuchaliśmy wspaniałych opowieści naszych przewodników, autentycznych nagrań, oglądaliśmy osobiste pamiątki. Szczególne wrażenie zrobiła na nas bijąca ściana-serce, która symbolicznie oddaje puls walczącej Warszawy, a także replika bombowca Liberator, zawieszona pod sufitem, przypominająca o alianckich zrzutach.
Najbardziej poruszającym elementem wizyty było przejście kilkudziesięciometrowego odcinka zrekonstruowanego kanału, w którym panuje ciemność. To była krótka chwila, która pozwoliła nam choć przez chwilę poczuć, jak wyglądała powstańcza codzienność – strach i heroiczna walka o każdy oddech. Muzeum ukazało nam nie tylko heroizm, ale też ogrom tragedii, jaką było Powstanie.
Ostatnie godziny wycieczki poświęciliśmy na wizytę w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, przenosząc się w czasie do dwudziestolecia międzywojennego. To był kontrast po ciężkim klimacie wojennym. Nowoczesny, architektonicznie zaskakujący gmach muzeum kryje w sobie multimedialną opowieść o życiu i działalności Marszałka Józefa Piłsudskiego, człowieka, który przywrócił Polskę na mapę Europy. Zwiedzanie stałej wystawy, która ukryta jest pod ziemią, zajęło nam około dwóch godzin. Przewodnicy prowadzili nas przez kolejne etapy życia Piłsudskiego – od dzieciństwa, przez działalność rewolucyjną, tworzenie Legionów, aż po jego rolę w odzyskaniu niepodległości. Wystawa, pełna filmów, przedmiotów osobistych i interaktywnych instalacji, sprawiła, że postać Marszałka przestała być tylko odległą ikoną historyczną, a stała się człowiekiem z krwi i kości, z pasjami i wątpliwościami.
Dwa dni w Warszawie i Sulejówku minęły błyskawicznie. Wracaliśmy do domu zmęczeni, ale bogatsi o wiedzę, a co najważniejsze – o głębokie, osobiste przeżycie polskiej historii. Bohaterowie z książek i podręczników stali się dla nas niemal namacalni, a ich dziedzictwo – inspirujące.













