20 września 224 uczniów naszej szkoły w towarzystwie uczniów Szkoły Podstawowej nr 3 w Biłgoraju oraz Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Dereźni - w sumie 280, wyruszyło przez roztoczańskie wzgórza upamiętnić żołnierzy walczących na frontach I wojny światowej, która przyniosła nam Polakom upragnioną po 123 latach wolność.
Rajd zaczęliśmy od modlitwy w kościele p.w. św. Bartłomieja w Goraju, obok którego w 1861 roku ówczesny ksiądz Jan Chyliczkowki, późniejszy zesłaniec na Sybir ufundował figurę upamiętniającą msze żałobne za Ojczyznę i protest Polaków pod zaborem rosyjskim przerw polityce rusyfikacyjnej caratu.
Po wysłuchaniu informacji o najstarszej parafii na terenie naszego powiatu i modlitwę ruszyliśmy na szlak im. Dymitra Gorajskiego, założyciela Goraja w 1377 roku.
Pierwszym przystankiem było źródło rzeki Białej Łady, obok którego wędrowaliśmy. Po przejściu kilku kilometrów znaleźliśmy się przy cmentarzu okresu walk toczonych tutaj w 1914 i 1915 roku, na którym zachował się kilak ziemnych mogił żołnierzy walczących w armii rosyjskiej i armii austro-węgierskiej po obu u stronach frontu. Tutaj krótko pomodliliśmy się na cmentarzu i przy dokowej kapliczce Maryjnej. Następnie posiliwszy się między innymi owocami tarniny i po przeczytaniu informacji o działaniach wojennych na Roztoczu w czasie I wojny światowej ruszyliśmy w pobliże najwyższego szczytu Roztacza Gorajskiego Wielkiej Jeżówki. Tu szlak skręcał w bukowo-grabowy las, którym wędrowaliśmy pokonują przewyższenia koło 80 metrów na Sowiną Górę. Dalsza część wędrówki niestety asfaltem w upalne południe wrześniowe. Najpierw wędrując grzbietami roztoczańskimi podziwialiśmy w jesiennych barwach Las Łysiec koło Hoszni Ordynackiej, a następnie dotarliśmy do Jędrzejówki Góra, gdzie znajduje się platforma widokowa i studnia głębinowa. Ostanie kilkaset metrów to przejście jednym z najstarszych wąwozów lessowych do Jędrzejówki Dół. W Jędrzejówce czekały już na autokary, ale za nim zajęliśmy w nich miejsce odwiedziliśmy Izbę regionalną, w której zgromadzono przedmioty i narzędzia służące do pracy w gospodarstwie wiejskim.
Po pieszej wędrówce udaliśmy się autokarami do Radzięcina, gdzie w cieniu drzew parku Jana Pawła II spożywaliśmy zadłużony bigos. Część z nas skorzystała z gościnności proboszcza parafii Radzięcin i pomodliła się w kościele p. w. św. Kazimierza Królewicza dziękując z szczęśliwy powrót z pieszego rajdu.